Ile w nas jest plastiku?

Gromadzimy więcej BPA, niż sądziliśmy do tej pory.

Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego w Waszyngtonie opracowali dużo dokładniejszą metodę pomiaru stężenia bisfenolu A w tkankach. Nowa technika badawcza koncentruję się na metabolitach BPA, czyli takich związkach, które powstają w organizmie, w czasie procesu przetwarzania szkodliwych bisfenoli. Jak się okazało, w porównaniu z dotychczasowo stosowanymi metodami, w próbkach pochodzących od grupy 39 osób stężenie BPA w tkankach jest aż 44 razy wyższe niż do tej pory.

Co to w praktyce oznacza?

Wcześniejsze założenia dotyczące poziomu bisfenoli A w naszych organizmach, mimo już zatrważających wyników, mogą okazać się znacznie zaniżone. Rzeczywiste wartości najprawdopodobniej są zdecydowanie wyższe, niż sugerowały to wcześniejsze założenia.

Dotychczasowe badania potwierdziły, że plastik ten odpowiada za zmiany w układzie hormonalnym człowieka. Ekspozycja na BPA wiąże się także ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych, cukrzycy, raka piersi i prostaty, niepłodności i wad wrodzonych oraz opóźnionego lub zakłóconego procesu dojrzewania. Uważajmy więc na to, co pijemy i z czego, bo nie pozostaje to bez wpływu na zdrowie nasze i naszych bliskich.