Cukrzyco daj żyć!
Każdy, kogo dotknęła choroba cukrzycowa wie jednak jak trudno jest na co dzień. Uciążliwości z nią związane: zastrzyki, leki, kontrola poziomu glukozy, odmawianie sobie ulubionego jedzenia i ….koszty. Według ankiety przeprowadzonej przez Polskie Stowarzyszenie Diabetyków na 733 chorych na cukrzycę typu 1 i 2 miesięczne wydatki związane z cukrzycą stanowią ponad 10% budżetu domowego, a ponad 62% z powodów finansowych zrezygnowało z zakupu leków.
Co więc robić?
Jeżeli już chorujemy zadbajmy o zdrowy tryb życia. Jest on zalecany wszystkim chorym na cukrzycę, niezależnie od typu na jaki cierpią. Utrzymanie właściwej masy ciała, zdrowa dieta, regularny wysiłek fizyczny, oraz unikanie tytoniu i alkoholu poprawiają wrażliwość na insulinę u wszystkich diabetyków, przez co ułatwiają kontrolę poziomu cukru we krwi. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić? Niekoniecznie. Jeżeli uświadomimy sobie, że źródło zdrowia jest w nas, i że na własne życzenie robimy sobie czasem krzywdę, łatwiej będzie pozbyć się złych nawyków, a dobre praktyki prozdrowotne staną się intuicyjne, jak oddychanie.
Od czego zacząć?
Od nawodnienia... Konsekwencje nieprawidłowego nawodnienia u diabetyków są gorsze w skutkach, niż u osób zdrowych. Wiąże się to przede wszystkim ze zwiększeniem poziomu glukozy we krwi, a w konsekwencji uszkodzeniem naczyń krwionośnych serca, oczu i nerek. Zanim jednak do tego dojdzie pojawi się sygnał ostrzegawczy: mała ilość ciemnego moczu, świadczący o odwodnieniu organizmu. Dlatego istotne jest dostarczać nie tylko właściwą ilość płynów (dzienne zapotrzebowanie osoby dorosłej na płyny to ok. 30-35 ml na kilogram masy ciała, niemniej jednak trzeba wziąć pod uwagę: wiek, wydolność nerek, czy zażywane leki) ale przede wszystkim liczy się ich jakość. I tu uwaga: ze względu na wahania poziomu cukru diabetycy powinni unikać większości napojów i soków z dodatkiem cukru. Co więc pić?
Wodę, wodę i jeszcze raz wodę!
Zwłaszcza jonizowaną wodę alkaliczną, która dzięki swojej heksagonalnej strukturze i zasadowemu pH optymalnie nawadnia, bez konieczności wypijania dużych ilości wody, z czym mogą mieć problem np. osoby starsze z uwagi na zmniejszone z wiekiem odczuwanie pragnienia oraz osoby stosujące leki. Dodatkowo jej antyoksydacyjne właściwości pozwalają chronić trzustkowe komórki beta przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Jeżeli dodać do tego, że dostarcza ona alkaliczne jony wapnia (wytrącone w procesie elektrolizy), neutralizujące kwaśne złogi wokół trzustki, zapewniając jej alkaliczne środowisko okazuje się ze mamy w swoim zasięgu proste i niedrogie wsparcie w leczeniu cukrzycy.
Czy to możliwe?
Tak. Dr Dina Aschbach udowadnia w swoich badaniach, że stosując jonizowaną wodę alkaliczną w kuracji leczniczej po upływie 4-6 tygodni zapotrzebowanie organizmu na insulinę zmniejsza się nawet o 70%, a ilość glukozy została zredukowana do poziomu 30%. Dr Keijiro Kuwabara stwierdza też, że poziom glukozy we krwi, zapotrzebowanie na insulinę oraz stężenie hemoglobiny glikowanej ulega stopniowej poprawie nawet do 5 miesięcy po zaprzestaniu picia jonizowanej wody alkalicznej. W krajach dalekiego wschodu od dawna wykorzystuje ją się w leczeniu cukrzycy, a odsetek ludzi cieszących się dobrym zdrowiem do późnej starości jest bardzo wysoki. Może dlatego, że, np. w Japonii, która przoduje w badaniach naukowych dotyczących korzystnego wpływu jonizowanej wody alkalicznej na stan zdrowia diabetyków, urządzenia typu jonizatory wody stosowane są zarówno w ośrodkach zdrowia, w szpitalach, jak i domach. Niewiele to kosztuje i daje szansę cukrzykom na lepsze życie.