Jak sobie radzić z wirusami?
Jak sobie radzić z wirusami?!
W czasie pandemii nie ustają poszukiwania lekarstwa, które pozwoliłoby ludzkości wrócić do normalności. Za jej sprawą powraca się też do tematu alkalizacji organizmu. I to zagadnienie może się okazać kluczowe w walce z wirusami. Coraz częściej i głośniej mówi się bowiem, że wirusy nie mają możliwości rozwijania się w środowisku zasadowym. Dlatego utrzymanie ich zasadowego pH może okazać się prostym i skutecznym sposobem zwalczania infekcji. To z kolei otwiera przed medycyną nowe możliwości.
Rola alkalizacji
Jeśli metabolizm oraz pH komórek i płynów międzykomórkowych pozostają w normie, nasz organizm sprawnie radzi sobie z zagrożeniami, a ryzyko zakażenia pozostaje niewielkie. Jednak współczesny styl życia, od narażenia na zanieczyszczenia środowiskowe, przez coraz większą ilość przyjmowanych leków, permanentny stres, po dietę wysokoprzetworzoną, pełną chemicznych dodatków, niezbilansowaną, a przede wszystkim ubogą w antyoksydanty prowadzi do wyniszczenia komórek. Wówczas nie są one w stanie skutecznie przeciwstawić się atakującym je wirusom. Co więcej, taki stan to idealne warunki dla rozwoju chorobotwórczych patogenów, które skutecznie atakują i infekują niedotlenione i zakwaszone komórki. Dlatego też podniesienie pH w obrębie komórek poprzez dostarczenie związków zasadowych zatrzymuje wirusy i zwiększa obronność układu odpornościowego. Różne badania pokazują, że już utrzymanie pH komórek w zakresie 6,8-7,2 może złagodzić nasilenie przeziębień czy grypy, natomiast jeszcze większa alkalizacja środowiska międzykomórkowego (do wartości pH 8) prowadzi wręcz do inaktywacji niektórych koronawirusów.
Wirusy lubią kwasy
Infekcje rozwijają się, kiedy wywołujące je wirusy mogą przekazać nam swój materiał genetyczny, czyli RNA (kwas rybonukleinowy) ukryty w tzw. otoczkach. By do tego doszło, owe otoczki muszą się otworzyć, aby dosłownie wlać swoją zawartość do naszych komórek. Mechanizm ten powoduje przenoszenie infekcji i uruchamia się jedynie w określonych warunkach. Jednym z nich jest odpowiednie pH ludzkich komórek i środowiska międzykomórkowego. Otoczki wirusów grypy otwierają się bowiem dopiero wówczas, gdy środowisko naszego organizmu jest kwasowe1. Dokładniej rzecz biorąc, za uruchomienie mechanizmu rozprzestrzeniania RNA odpowiada białko błonowe o nazwie hemaglutynina (HA). To od jego stabilności zależy skuteczność przenoszenia wirusów między żywicielami2. Jak wykazano, hemaglutynina wirusa ptasiej grypy (HPAI) aktywuje się w kwaśnym środowisku (zazwyczaj przy pH między 5,3 a 5,9), podczas gdy HA ludzkich wirusów sezonowych – bliżej pH 53. W środowisku lekko alkalicznym białko to pozostaje nieaktywne, a zatem nie ma szans na uruchomienie mechanizmu otwierania otoczek wirusowych i rozprzestrzenienia z nich RNA wirusa.
Wirus skutecznie zablokowany
Podobnie jak w przypadku wirusów grypy, również kapsydy (otoczki) koronawirusów świetnie rozpuszczają się w środowisku lekko kwaśnym. Właśnie wówczas przerzucają swoją zawartość (czyli RNA) do wnętrza komórki, zarażając ją. Koronawirus IBV wykorzystuje do namnażania reakcję fuzji z komórką gospodarza, która nie zachodzi przy obojętnym pH (połowę jej maksymalnej szybkości stwierdzono przy pH 5,5; przy pH 6 była ona niewielka lub żadna)4. Co więcej, w tym samym badaniu okazało się, że wnikanie koronawirusa do komórek było hamowane przez zasady.
Udowodniono też, że zakaźność koronawirusa MHV-A59 zależy od pH środowiska. Był on dość stabilny przy pH 6 i 37°C (okres półtrwania wynosił wówczas ok. 24h), ale został szybko i nieodwracalnie inaktywowany w warunkach alkalicznych (pH =8) i nieco wyższej temperaturze (37°C) – wówczas okres półtrwania spadł do zaledwie 30 min5.
Te i inne dowody prowadzą do prostych wniosków: otoczkowe wirusy RNA (w tym koronawirusy, do których należy SARS-CoV-2 odpowiedzialny za pandemię covid-19) mogą przekazywać swoje RNA, a tym samym namnażać się, jedynie w warunkach kwasowych. Alkalizacja środowiska komórek i błon międzykomórkowych w ludzkim organizmie pozbawia je zatem zdolności zakażania lub łagodzi jego skutki w czasie infekcji.
Woda alkaliczna kontra wirusy
Leki zwiększające wewnątrzkomórkowe pH (zasadowość w komórce) zmniejszają zakaźność wirusów otoczkowych. Ponieważ jednak mogą one wywoływać negatywne skutki uboczne, prostszym sposobem są naturalne sposoby alkalizacji, które przynoszą takie same rezultaty. Najprostszym i jednocześnie najbardziej skutecznym jest alkalizowanie organizmu wodą jonizowaną wytworzoną w procesie elektrolizy, bogatą w aktywny wodór. Jej zasadowe pH (najlepiej 8,5-9,5) pozwoli na bieżąco neutralizować szkodliwy wpływ nadmiaru kwasów i wyhamować działanie wirusów (w tym SARS-CoV-2) w organizmie7. Woda alkaliczna rozprowadzając aktywny wodór po całym organizmie dostarcza mu skuteczną broń do walki z wolnymi rodnikami, odpowiedzialnymi za odkładanie się toksyn w organizmie i tworzenia kwaśnego środowiska, podatnego na ataki wirusów. Dlatego utrzymanie organizmu w środowisku lekko alkalicznym wydaje się coraz bardziej zasadne. Płyny ustrojowe - poza kwasem żołądkowym - najlepiej funkcjonują w warunkach słabo alkalicznych. Mimo, że organizm w procesie przemiany materii stara się samodzielnie neutralizować nadmiar kwasów, dochodzi do gromadzenia w różnych częściach organizmu i pojawiają się różne choroby (właściwe pH krwi wynosi 7,35 – 7,45 - nawet niewielkie odchylenia wywołują poważne negatywne skutki zdrowotne, a spadek poniżej 6,95 skutkuje utratą przytomności a nawet śmiercią). Dlatego organizm musi być systematycznie zabezpieczany odpowiednią ilością i jakością substancji alkalizujących. W pewnym stopniu pomocna będzie tu dieta alkaliczna (niestety trudna do utrzymania przez dłuższy czas). Natomiast łatwiejszym sposobem dostarczania do organizmu substancji alkalizujących jest jonizowana woda alkaliczna o odpowiednim pH. Tu z pomocą przychodzi nauka i technika ułatwiające dostęp do wody alkalicznej. Wykorzystując proces elektrolizy można osiągnąć parametry wody, które korzystnie wpływają na organizm. Woda alkaliczna (zasadowa) dzięki swojej strukturze i wielkości cząsteczek z łatwością przechodzi przez błony komórkowe i optymalnie nasyca komórki, skutecznie usuwając toksyny z organizmu. Woda alkaliczna zawiera też więcej tlenu niż zwykła woda, co przekłada się na skuteczność procesów metabolicznych (jeżeli w środowisku jest niewystarczająca ilość tlenu, węglowodany nie rozkładają się w pełni i wtedy rozpoczyna się proces fermentacji). Woda alkaliczna ma jeszcze jedną istotną cechę, mianowicie ujemny potencjał redox – termin mocno powiązany w aktywnym wodorem (im bardziej ujemne ORP tym silniejsze działanie przeciwutleniaczy). To wszystko powoduje, że woda alkaliczna wzmacnia i regeneruje nasze komórki, podnosi ich żywotność i aktywuje układ odpornościowy.
To co do niedawna było przedmiotem krytyki i niedowierzania staje się podstawą myślenia o zdrowiu i kierunkiem rozwoju dla medycyny. Ale lepiej późno niż wcale….
Bibliografia:
- J Virol 2015 Jan;89(1):350-60. doi: 10.1128/JVI.01927-14
- Proc Natl Acad Sci USA 1996; 93:12873-12878
- N Engl J Med 2005; 353:1374-1385; PLoS Pathog 2013; 9:e1003151
- J Virol. 2006 Apr; 80(7): 3180-3188
- J Virol 1990 Jun;64(6):3042-50
- Bone 2009; 44(1):120-4; J Int Soc Sports Nutr 2016; 13:45; Carbohydr Res 2009; 344(16):2195-2200
- IJAHMR 2020; 4(6):61-65